Samotność, której Janet Frame doświadczyła w czasie studiów, doprowadziła ją do podjęcia próby samobójstwa. Uznana za schizofreniczkę trafiła do kilku szpitali psychiatrycznych, w których spędziła osiem pełnych udręki lat. Dopiero nagroda literacka za tomik opowiadań przywróciła ją do łask, dzięki czemu na zawsze mogła rozstać się ze szpitalem. Jej talentem zaopiekował się Frank Sargeson, znana postać w środowisku krajowych literatów. Nie bez bólu i trudności Janet Frame zaczęła pracę, która w przyszłości miała przynieść międzynarodowe uznanie.